Damon Gameau to australijski aktor, znany głównie z serialowych ról i dokumentów – m.in. „2040” czy „Cały ten cukier”. On je wyreżyserował, a w przypadku tego ostatniego nawet zdobył parę nominacji i nagród w australijskim show-biznesie. A i tak nie jest to obraz w pełni poprawny politycznie. No chyba, że zakładamy, że masoni muszą mówić to, co robią.
A robią źle, ale od początku…
Film trwa 1,30 h. To niedużo i właściwie zawiera bardzo wiele treści. W 2014 roku mógł szokować bardziej, niż obecnie, choć niewiele się zmieniło pod względem mentalności czy nawet dostępu do żywności.
Poznajemy Damona jako człowieka zdrowego, który zakochał się na zabój w kobiecie i dlatego postanowił przejść na zdrowie odżywianie oraz regularny wysiłek fizyczny. Teraz zaś postanowił wyprodukować dokument o szkodliwości cukru.
Przez 60 dni dziennie miał jeść 40 kostek cukru. To dużo? NIE! A to dlatego, że ledwo mieścił się w tych granicach jedząc to, co jest dostępne, BEZ DODATKOWYCH SŁODKOŚCI.
Ale to nie ostatnia rzecz, która szokuje.
Po 18 dniach na takiej diecie u kolesia stwierdzono otłuszczanie się wątroby. Po kolejnych kilku zaczęto dostrzegać pewien problem – facet ma wahania nastrojów jak przy chorobie dwubiegunowej.
Już nie mówiąc o tym, że po prostu z dnia na dzień zaczął coraz gorzej wyglądać.
Ale ten dokument jest ważny z jeszcze kilku powodów.
Bo to, że podglądamy człowieka, który eksperymentuje z dietą to właściwie nic nowego (prekursorem był chyba ten z 1999, co o McDonaldsie zrobił). To, że cukier szkodzi to też nic nowego. Ale…
To, co się odjebało z Aborygenami to szokujące.
Ten film JAWNIE pokazuje działania wobec tej społeczności. Absolutnie zero tajemnic.
Gdy przybyli biali – Aborygeni nagle przestali mieć możliwość posiłkowania się tak, jak natura chce. Przyszedł cukier i alkohol. Tu co prawda było o lokalsach, którzy nie byli rozpijani, ale za to już problem z cukrem występował. I powodował wiele problemów zdrowotnych. Aborygenom to się nie spodobało i postanowili wziąć we własne ręce los, tworząc program dietetyczny itd.
Zgadnijcie, co zrobił rząd.
Tak – zgadliście.
Gdy społeczność zaczęła wychodzić na prostą i wszystko ładnie płynęło, to rząd wycofał dofinansowanie na ten projekt i te pieniądze przekazał na inną organizację.
Na szczęście jedna rzecz została taka, jaka była – sklepy bez Coca-Coli.
Wróćmy do Damona. Temu coraz gorzej się dzieje, i to już nie tylko na ciele, ale wprost na samopoczuciu. Pojechał do Ameryki, gdzie w zasadzie udowodnił tezę, że to nie same kalorie są szkodliwe, ale to, SKĄD SIĘ ONE BIORĄ.
I opowiedział jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz.
Otóż – opowiedział, dlaczego przemysł cukrowy jest takim chujem, a ściślej: w jaki sposób funkcjonuje.
U Damona było dobre to, że już raz zmienił system żywienia, a więc kolejny raz zmiana diety – nie zrobiła na nim wrażenia. Choć w jednym był zaskoczon. W tym, jak trudno przejść przez uzależnienie od cukru.
Właściwie to opowiedziałam Wam cały film, wybaczcie, ale jest dostępny na Mojeekino.pl za dychę. I jest na tyle ciekawy, że moja opowieść niewiele Wam zepsuje zabawę, jeśli w ogóle. Bo ja na przykład od wielu lat walczę z cukrowym nałogiem, przeszłam już różne etapy, i w zasadzie wiedziałam, czego się spodziewać, ale i tak dobrze się bawiłam.
Choć zabawa to może zbyt wielkie słowo… chociaż, przyznać trzeba, że w tym dokumencie zadbano o muzykę, szczególnie utworem „That sugar song” (link w komciu). I widać, że koleś trochę się jednak bawi aktorsko .
Także… polecam.
PS.: Ma chyba tylko jedną wadę – mało było zaprezentowane, jak działa cukier, słodkość na mózg. Niby pokazali, ale czułam się w temacie niedojedzona. Cała reszta to słodkość .