Of course – nie będzie tu o całej muzycznej branży. Będzie tylko o wynikach muzycznych na Oskarach w 1992 roku. A jest o czym opowiadać!
Z dzisiejszej perspektywy jakby jest jasne, że główny bój toczył się między „Piękną i Bestią”, a „Terminatorem 2”. Zapewne jednak dla ówczesnych ludzi nie było to do końca pewne, a zwłaszcza pewne, kto zwycięży. W boju znalazło się wiele znakomitych filmów, w tym „Hook” czy „Milczenie owiec”. Postanowiłam się przyjrzeć bliżej kreacjom, jakie kino nam zaserwowało.
Jak widać, nominowanych było aż pięciu: Terminator, Piękna i Bestia, Backdraft, Milczenie owiec i JFK. Chyba nie muszę opowiadać, dlaczego muzyka z filmu Camerona zwyciężyła? A jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, to lecimy… od końca, ha!
Jest to dramat, który opowiada o prawniku Jimie Garrisonie, co się próbował dowiedzieć, kto do jasnej cholery zabił JFK?
Za muzykę odpowiedzialny jest John Williams i zdaje się, że maczał nie tylko w tym jednym obrazie z 1991 roku. Generalnie, ten pan jest dość stary, bo urodził się w 1932 roku i do dziś dnia odnosi sukcesy w branży. Ma na koncie 5 Oskarów, kilkanaście innych nagród i jest najstarszym muzykiem, który jeszcze ma czelność nie tylko tworzyć piękne utwory, ale i również wygrywać nagrody w Oskarach. Myślę, że nie ma sensu przedstawiać całej jego kariery, gdyż ta jest… jaka jest, każdy słyszy. A jak już naprawdę ktoś chce poznać biografię, to tu.
W 2021 roku ukazała się płyta z jego największymi przebojami, ale warto tu wspomnieć o jeszcze malutkim szczególiku. W 2005 roku Amerykański Instytut Filmowy w swojej liście „Sto lat ścieżek filmowych” umieścił na pierwszym miejscu ścieżkę do „Star Wars”. W dalszej kolejności znalazły się takie filmy jak Jaws i E.T.
OK – wróćmy może do płyty…
Ale tej z JFK, ponieważ niewątpliwie jest to poruszająca muzyka. Nie wiem, co się działo w filmie (bo go nie widziałam), jednak czuć w utworach to napięcie, to niepokój, to ogromny smutek. I jak na dramat, moim zdaniem jest to dość świeża nuta; Williams nie stworzył czegoś prostego, co by się mieściło w znanych nutach. Gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki trochę się zdziwiłam, bo „Prologue” jest żwawy i niemal akcyjny. No, oglądanie tego filmu może być przeżyciem, ale to jeszcze przede mną.
„Backdraft” – u nas znany jako „Ognisty podmuch” jako film zapowiada się dobrze. Dwóch niezbyt ze sobą zaprzyjaźnionych braci musi rozwikłać zagadkę masowych podpaleń. Czy im się uda? W każdym razie – muzyka jakby wpisuje się w klimat opisu. Jest żywa, taka chyba country. Ja się nie znam na gatunkach, ale to takie lekkie skojarzenie.
Za muzyczne hity w tej story odpowiada czterech panów: Glenn Williams, Gary Rydstrom, Randy Thom i Gary Summers.
Jeśli chodzi o Williamsa, to chyba wygląda to tak, że ogólnie jest muzykiem, miał kilka epizodów-przygód z filmem i tyle go widzieli. Skupił się po prostu na jazzie czy innych swoich ulubionych gatunkach, sporo działał w latach 90′, później mniej już go było. Ale – co można na pewno powiedzieć – maczał swoje zdolności w „Backdraft” właśnie, „Blues Brothers”, „Nietykalnych” i „Kolorze pieniędzy”. Jest tego ogólnie jakieś 23 filmy, a większość z nich oscyluje wokół bycia paździerzami. No, cóż…
Gary Rydstrom to takie trochę jego przeciwieństwo; nie tylko działa do dziś, ale ma na koncie siedem Oskarów do naprawdę zacnych hitów, żeby tylko wymienić „Szeregowca Ryana”. Zaczął od miksowania dźwięku w Lucas Film, potem przeszedł do bycia dyrektorem do spraw muzycznych, kreatywnych.
Źródło: https://soundlister.com
Z kolei Randy Thom zaczynał od „Czasu Apokalipsy” (1979) i wygrał dwa Oskary. Jeden jest za 'Iniemamocnych” (2005), a drugi to „Pierwszy krok w kosmos” (1984). Miksował też dźwięk dla „Powrót Jedi” z 1983 roku.
Gary Summers zaś wygrał cztery Oskary – uwaga, spojlery! „Szeregowiec Ryan”, „Titanic”, „Park Jurajski” i – tak – „Terminator 2”. Ogólnie nominowano go 12 razy, więc wynik ma niezły, jeśli chodzi o wygrywanie. Jego główne zajęcie to miksowanie dźwięku, a od 2003 roku prowadzi własną firmę, która się tym zajmuje i odnosi na rynku sukcesy.
Soundtrack „Backdraftu” ma pewną energię, aczkolwiek pod koniec zaczął mnie męczyć z jakiegoś dziwnego powodu. Może za dużo się dzieje w dźwiękach? Nie wiem, bo równie dobrze to może akurat humoru na tego typu muzykę nie mam.
W „Milczeniu owiec” mamy za to tylko dwóch ludzi – Toma Fleischmana i Christophera Newmana. Co wyszło spod ich rąk? Ano, to:
Złoto, ponieważ – powiedzmy sobie szczerze – od pierwszej nutki chce mi się przypominać film. Odpuszczę sobie jednak ponowny seans „Milczenia owiec” i pokrótce zaprezentuję Wam twórców tej znakomitej muzyki.
„Hugo i jego wynalazek” z 2012 roku oznaczał Oskara dla Toma Fleischmana, którego głównym zajęciem jest miksowanie dźwięków. Ogólnie, Akademia przyznała mu 5 nominacji, w tym: „Aviator”, „Gangi Nowego Jorku”, „Milczenie owiec” i „Czerwoni”.
Drugi z kolei pan – Christopher Newman – pełni funkcję producenta muzycznego, a na swoim koncie ma trzy Oskary. Będą to: „Angielski pacjent”, „Amadeusz” i „Egzorcysta”.
Ponieważ „Piękna i Bestia” jeszcze trochę będzie nam towarzyszyć, to przejdźmy od razu do „Terminatora 2”.
I tu się zrobiło z lekka ciekawie, ponieważ w IMDB są podane nazwiska od muzyki, ale bez kompozyta Brada Fiedela xD. To samo było w przypadku JFK, no więc… twórcy IMDB, może warto docenić kompozytorów, bo bez nich nie byłoby muzyki? Och, ależ boska jest ta muzyka z tego filmu.
To tak w wielkim skrócie: Fiedel działał na rynku od 1975 do 2003 roku i gustował w muzyce elektronicznej, a że pasuje ona do filmów akcji czy thrillerów, to ma na koncie kompozycje do takich właśnie filmów.
Ok – nie wszystkie utwory w soundtracku należą do Fiedela, ale słynny „Main Theme” należy. Aż dziwne, że nie dostał za niego Oskara.. no dobra, może nie dziwne, bo zbliżamy się do „Pięknej i Bestii”.
Źródło: https://www.imdb.com/event/ev0000003/1992/1?ref_=ttawd_ev_1
Patrząc na powyższy zestaw, aż chce się obejrzeć „Piękną i Bestię”, bo muzyka musiała być wybitna. Odpowiadają za nią Alan Menken i Howard Ashman. I pozwolę sobie jeno dać do nich linki, żeby już Was nie męczyć biografami niezliczonych muzyków. No dobra, zmęczyłam się przez „Backdrafta”.
W „Hooku” muzyka była taka… no… dobra, ale typowa dla gatunku „filmu dla dzieci made by Disney”.
Przyznam teraz, że „When You’re Alone” robi wrażenie. Jest strasznie przejmująca – choć ja prawdopodobnie tego nie przeżyłam w trakcie seansu, bo jak dobrze pamiętam, streaming ma dubbing. Tak czy siak, w tamtym momencie, taki śpiew… coś pięknego.
Ale i tak przegrało z „Piękną i Bestią” xD. Nie mniej John Williams (kompozycja) i Leslie Bricuse odwalili kawał niezłej roboty.
Ale ten koniec w „Robin Hoodzie: księciu złodziei” był kiczowaty xD. Ale jakoś obejrzę, zwłaszcza że – to stary, dobry film. W każdym razie, nad piosenką pracowało aż trzech ludzi: Michael Kamen (muzyka), Bryan Adams (śpiew) i Mutt Lange (słowa).
A tak w ogóle – zauważyliście coś ciekawego na napisach? 😀
No dobrze… a teraz czas na „Piękną i Bestię”. Zaczynamy od utworu „Belle”.
O nie, właśnie sobie przypomniałam, że nie znoszę musicali. Nie mniej, piosenka całkiem przyjemna dla ucha.
„Be Our Guest” ma w sobie to coś, przez co piosenka staje się czymś przeżywalnym. Ale najwyraźniej – to za mało na wygraną. Zwycięska piosenka – „Beauty and Beast” prezentuje się tak:
Specjalnie wcześniej dałam stare nagrania – bo w ten sposób doskonale widać, że Disney na bieżąco remastuje swoje filmy. Z jednej strony może trochę szkoda, ale z drugiej na pewno czyni to przystępniejszy dla współczesnego malca.
Szczerze mówiąc, zaczęłam się zastanawiać, czemu „Hook” w tym pojedynku przegrał. Być może dlatego, że nie było to aż tak masońskie? Bo powyższa piosenka jak dla mnie jest taka sobie, ale może po prostu dziś jest za dużo muzyki.
Abstrahując od masonerii, zadałam sobie pytanie: czy wygrana utworu „Beauty and Beast” (swoją drogą – piękna zabawa słowami) jest spowodowana słowami? Od razu wstawię wersje polskie, a Wy mi napiszcie (najlepiej tu) swoje zdanie. Dziękuję! :*
Hook – When you’re alone
When you're all alone Far away from home There's a gift the angel sent When you're alone Everyday must end But the night's our friend Angels always send a star When you're alone At night when I'm alone I lie awake and wonder Which of them belongs to me Which one I wonder? And any star I choose Watches over me So I know I'm not alone When I'm here on my own Isn't that a wonder? When you're alone You're not alone Not really alone The stars are all my friends Till the night time ends So I know I'm not alone When I'm here on my own Isn't that a wonder? When you're alone You're not alone Not really alone
Kiedy jesteś sam
Kiedy jesteś całkiem sam Daleko od domu Jest dar, który anioł posłał Kiedy jesteś sam
Każdy dzień musi się kończyć Ale noc jest naszym przyjacielem Anioły zawsze wysyłają gwiazdę Kiedy jesteś sam
W nocy, gdy jestem sam Leżę i zastanawiam się Która z nich należy do mnie Którą wybiorę?
I każda gwiazda, którą wybiorę Czuwa nade mną Więc wiem, że nie jestem sam Kiedy jestem tu sam
Czy to nie jest cudowne? Kiedy jesteś sam Nie jesteś sam Naprawdę nie sam
Gwiazdy są wszystkimi moimi przyjaciółmi Aż do końca nocy Więc wiem, że nie jestem sam Kiedy jestem tu sam
Czy to nie jest cudowne? Kiedy jesteś sam Nie jesteś sam Naprawdę nie sam
Ależ piękny tekst… no dobra, to co z tym od „Pięknej i Bestii”?
Piękna i Bestia – Piękna i Bestia
Opowieść stara jak świat Prawdziwa, jak to tylko możliwe Ledwo przyjaciele Potem ktoś się zgina Niespodziewanie
Tylko mała zmiana Niewiele, aby powiedzieć co najmniej Obydwoje trochę przerażeni Żaden z nich nie był przygotowany Piękna i Bestia
Zawsze takie same Zawsze niespodzianka Zawsze jak wcześniej Zawsze równie pewne Jak wschód słońca
Opowieść stara jak świat Melodia stara jak piosenka Gorzko-słodkie i dziwne Zrozumienie, że można się zmienić Uczenie się, że byłeś w błędzie
Pewne, jak wschód słońca Wschodzące na wschodzie Opowieść stara jak świat Piosenka stara jak rym Piękna i Bestia
Opowieść stara jak świat Piosenka stara jak rym Piękna i Bestia
Beauty and Beast – Beauty and Beast
Tale as old as time
True as it can be
Barely even friends
Then somebody bends
Unexpectedly
Just a little change
Small to say the least
Both a little scared
Neither one prepared
Beauty and the Beast
Ever just the same
Ever a surprise
Ever as before
Ever just as sure
As the sun will rise
Tale as old as time
Tune as old as song
Bittersweet and strange
Finding you can change
Learning you were wrong
Certain as the sun
Rising in the east
Tale as old as time
Song as old as rhyme
Beauty and the Beast
Tale as old as time
Song as old as rhyme
Beauty and the Beast
OKEJ. Piosenka „Beauty and Beast” po przetłumaczeniu – jako, że wszystko staje się jasne – zaczyna być oczywistym zwycięzcą. Jasne, ta ballada jako piosenka mi nie przypadła do gustu, bo po prostu wolę inne gatunki. Ale jeżu, te słowa! Są niesamowicie piękne i czuć od nich TO COŚ.
Innymi słowy – Akademia nie musiała rzucać monetą, by wybrać zwycięzcę.