Spadek

„Spadek” to serial, który nie każdemu przypadnie do gustu, bo to nie jest produkcja z akcją co chwila. Nie, tu coś innego jest ważne. Mimo to uważam, że 6 odcinków to zdecydowanie za mało, by wszystkie wątki mogły właściwie wybrzmieć, a szkoda – bo potencjał tu czuć.
Główną bohaterką jest Yoon Seo-Ha (Kim Hyun-joo), która pewnego dnia dowiaduje się o spadku. To ziemia cmentarna. Z początku wydaje się, że jest jedyną spadkobierczynią, ale sprawy się komplikują, gdyż mamy tu tradycyjnego właściciela patodewepolerki, który koniecznie chce wykupić ziemię. Wydaje się, że Seo-Ha się na to zgodzi, ale okazuje się, że ma brata, który też pragnie ziemi. Nazwijmy go po prostu Bratem, bo tu już przestałam ogarniać koreańskie imiona. Patodewepolerka to jeden motyw, a drugi – ktoś zabija ludzi i policja chce rozwiązać sprawę.
Motyw policjantów i ich partnerstwa jest czystym złotem w tej historii.
Może nie będę zdradzać, o co chodziło, ale to on właśnie sprawiał, że chciałam historię obejrzeć do końca i sprawiał, że punkty dla „Spadku” pięły się w górę. To bardzo dobrze zrealizowana historia, która może dawać wiele do myślenia.
Ale właśnie… intryga kryminalna się rozwija, wątek policjantów też, za to wszystkie inne tak jakby po macoszemu się rozwijały. Rozumiem, że metraż jest dość krótki – bo niestety, 6 odcinków to stosunkowo za mało, by problematyka pracy Seo-Ha mogła zostać należycie rozwinięta. Widzimy tu potencjał na coś grubszego, ale jednak sprawa kryminalna ma być czymś, co dowozi produkcję do końca. I dowozi, pozostawiając trochę nienajedzonego widza.
Wydaje mi się, że aktorstwo tu też jest niezłe – a na uwagę zasługuje Kim Hyun-joo, która szczególnie w pierwszej części serialu wygląda na zagubioną i nieszczęśliwą, taką, której trudno dość ułożyć sensownie życie. No i jej aktor grający jej brata też całkiem dobrze sobie poradził – totalnie mogłam uwierzyć, że facet ma nierówno pod sufitem.
Serial próbuje nas zaskoczyć w stylu „to nie tak, jak ci się wydaje”, ale mnie nieudane próby tegoż nie przeszkadzały.
Fabuła nie pędzi szybko i zdaje się być przemyślana bardziej, niż powolna. I tak dużo się dzieje, nawet jest wątek koreańskiego szamanizmu. To kolejny serial, w którym on jest i mnie to cieszy, trzeba dbać o własną kulturę.
Co do muzyki, to nie jest ona jakoś wybitnie wyróżniająca się na tle innych, ale dopasowuje się do klimatu historii.
Polecam nie polecam? Cóż – może być 🙂. Wiecie czego się spodziewać, więc dajcie znać, co z tym „Spadkiem” u Was, dzięki i miłego dnia 🙂.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *