[33 dni] Self-love #7: pochwal się 15 razy

15 razy. To duża liczba, a przynajmniej tak mi się wydawało. Jednak… jak się okazało, wcale nie. To znaczy – pod koniec wymagało to trochę większego pomyślunku, ale ostatecznie udało się zebrać 15 karteluszek, na których dziękuję sobie za coś-tam. Nie będę tu mówić, za co, bo to nie ma znaczenia. Ale są tam i małe, i duże rzeczy. Kwestia podejścia ;).

Pisanie zdecydowanie pozwala na skonkretyzowanie myśli. I zobaczenie jeszcze raz, że ustawienia systemowe to zajebista metoda na zajęcie się pewnymi wewnętrznymi oporami, problemami, wadami. Teraz na przykład nie mam problemu, by ubrania wkładać od razu na miejsce :).

Pamiętam, że życie składa się z nawyków i z tego, co się o sobie myśli. Dlatego, by wzmacniać jedno i drugie, mam taki słoik pochwał, wdzięczności wobec siebie:

W ogóle z początku idea, by sobie dziękować, pisać liściki miłosne do siebie, czy nawet dawać sobie jakieś prezenty była dziwna. Ale chyba zmienia mi się podejście do sprawy, bo widzę, że tak jakoś lepiej mi się ze sobą samą żyje :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *