Pamiętam jak to było. Pamiętam… więc w sumie sama sobie ją zrobię, taki eksperyment. Ale wpierw to ja muszę się wytrzeźwieć po wczorajszym. Eh xD.
22:53 – zadanie wykonane, chociaż znalezienie medytacji matrycy życia u Czarko wiązało się z włączeniem jego webinarów i przesłuchaniem kawałków. Miało to w kij mocną energetykę, więc zaprzestałam poszukiwań i sama se zrobiłam.
No więc włączyłam na 6 minut taką muzyczkę:
I powyobrażałam sobie, że jestem scalona z życiem, światłem, że jestem w świetle itd. I to było fajne przeżycie – takie właśnie kilkuminutowe doświadczenie mi wystarczyło, bo nie lubię długich medytacji. To ma być konkret i to skuteczny konkret.
No i jest.
Gdy wyszłam z medytacji poczułam, że MUSZĘ napisać CV i list motywacyjny do pracy w bibliotece. Tak, na tą ofertę trafiłam wcześniej, ale miałam wątpliwości, takie wiecie: no… jest okazja, zobaczę, co dalej. Ale teraz? Mam wrażenie, jakbym wykonywała ruch do przodu!
Mam czas do ósmego sierpnia, ale chciałabym mieć to najpóźniej jutro z głowy, także życzcie mi powodzenia :).