Farscape.
Jeśli włączysz dowolny odcinek – nawet pierwszy – poczujesz… to coś. Wolność. Przyjemność. Coś takiego, że przyjemnie jest oglądać „Farscape”. To produkcja australijsko-amerykańska, większość aktorów do dziś jest na chodzie.
Opowiada o naukowcu-astronaucie, który chce zbadać, czy jego teoria ma sens. Ogólnie chodzi o to, że jak masz pewne ustawienia w pojeździe, to możesz wpaść na taką szybkość, że przemieszczasz się po kosmosie, latając se swobodnie. Niestety, w trakcie nasz bohater trafia na kulę energetyczną, przez co zostaje przeniesiony chuj wie gdzie, na dodatek trafia prosto w kosmiczną bitwę.
Serial miał mieć pięć sezonów – powstały cztery i dwa specjalne odcinki, dokręcone zresztą po latach. Nic – naprawdę nic – nie wskazywało na to, że „Farscape” zostanie anulowany. Jeszcze w trakcie czwartego sezonu stacja cieszyła się, że produkcja ma wysoki stopień oglądalności. A jednak, gdy tworzyli finałowy odcinek przyszli do nich ludzie z wiadomością „serial anulowany”. CAŁA EKIPA – włącznie z kostiumografami – płakała.
Co się stało?
Rockne O’Bannon – osoba producencka od serialu – powiedział, że firma produkcyjna, The Henson Company została sprzedana Niemcom. Tym nie zależało na sztuce – tylko na tym, by słupki w tabelkach były przyjemne, nie wykazywały żadnych wielkich strat. A „Farscape” niestety wymagał pieniędzy choćby i na samą charakteryzację przez dużą ilość różnorodnych kosmicznych ras. Sci-fi – stacja, dla której serial produkowano – starała się jak mogła, by wywalczyć kontynuację serialu. Najpierw chcieli kupić licencję – ale ta chyba wymagała zbyt dużo zachodu i papierkowego, i finansowego. Potem stacja chciała inaczej do tego podejść, ale było już za późno. „Nie bądźmy zbyt pochopni” – powiedziała, ale Niemcy stwierdzili: NIE. Anulujemy serial!
Oczywiście, to nie jest cała historia, bo niemieccy właściciele – czytaj prezesi – nawet nie zdawali sobie sprawy, że coś takiego, jak „Farscape” istnieje. Stacja w Niemczech przodowała w produkcjach dla dzieci, na przykład wprowadzając na tamtejszy rynek… Pokemona. Tak, też myśleliście, że to RTL2 wprowadziło? Anyway, niemiecki właściciel był pełen optymizmu i postanowił zainwestować w dwie rzeczy. Pierwsza – to Formuła 1, ale żeby to zrobić, to trzeba wejść na giełdę. Więc druga – to właśnie giełda. I tu zaczynają się jaja, ponieważ zakupy firmy poważnie ją zadłużyły, więc nie mogli oni pooddawać obiecanych pieniędzy. W związku z tym firma znana nam jako Henson znowu miała być sprzedana z powrotem do starej rodziny, ale… wtedy zdecydowanie było już za późno na ratunek dla serialu.
Jednak wściekli fani mają dodatkową teorię – choć mniej prawdopodobną. Otóż, SciFi emitowało „Farscape” o godzinie 21. Przed leciał „Stargate”. W pewnym momencie kolejność została odwrócona, co oczywiście zakłóciło nieco spokój widzom, ale dobra, „Farscape” nagle miało mniejsze oceny (z 2 do 1.8). Mało tego, czasami zamiast nowych odcinków puszczali stare, a to też nie wspierało produkcji.
Nie jest to zapewne jedyna teoria spiskowa, nie mniej – zapewne nigdy nie przestaną być one na czasie. Czasem powód prozaiczny – autor artykułu na temat problemów firmy produkcyjnej ma podpis jako np. SBS, zamiast Stanisław Boh Sędziszewski, taki przykład z dupy tu podałam, ale wiecie, o co kaman. A przecież, o ile mi wiadomo, podpisy typu SBS są normalną praktyką i ma to nawet nazwę w dziennikarstwie. Zabijcie, ale już nie pamiętam jaką, choć – no właśnie, fanom nie chce się często sprawdzać faktów. A w tym przypadku wystarczyłoby poszukać artykułów na temat wspomnianej niemieckiej awantury. Ale że to ciężka praca, to stwierdzenie „skoro przez to anulowali, to niech dadzą dokumentację awantury” będzie na topie.
Źródła:
- https://www.thecompanion.app/farscape-cancelled/
- https://www.enworld.org/threads/whats-the-real-reason-farscape-was-cancelled.105413/
- https://www.looper.com/191398/what-the-cast-of-farscape-is-doing-today/