KIJ MA DWA KOŃCE

Nie wiem, jak powinien brzmieć ten tekst. Ale wiem, że na naszych oczach dzieje się rzecz straszna. To propaganda.

O ile ściemę medialną w postaci C19 można wybaczyć, to nie można tego zrobić wobec historii. Szczególnie, że jesteśmy Polakami. I zanim jakiś randomowy historyk powie mi, że zawsze w jakimś stopniu się manipuluje opowieścią o danym kraju, to niech się zatrzyma. I poczyta resztę wypowiedzi.

Wołyń. Katyń. Auschwitz.

Od 1945 roku aż do 1991 zwycięzcy II WŚ mogli dowolnie manipulować historią świata. Opowiadać, że Armia Czerwona wyzwalała Polskę, a Izrael… no właśnie, Izrael, państwo, w którym żyło wiele, bardzo wiele ludzi uratowanych przez Polaków. I dopóki oni żyli, nie zgadzali się na całkowite gnojenie naszej historii, naszych przodków. Gdy odeszli, niewiele już można było zrobić. Bo nie dość, że nie mieliśmy jak stworzyć własnej, historycznej propagandy, która by była dla nas korzystna, to zwycięzcy poszli dalej. Ale Ty jako Polak to wiesz, prawda? Nie muszę chyba opowiadać o „polskich obozach” będących tak naprawdę niemieckimi?

Wiecie, parę miesięcy temu natrafiłam na bardzo kontrowersyjny film o II WŚ. Było tam o Hitlerze, o napaści na Polskę. W przeciwieństwie jednak do innych podobnych dokumentów, pojawiły się tam wzmianki o awanturach w Bydgoszczy i Gdańsku. Awanturach, w których Polacy byli tymi złymi, bijącymi Niemców. I jasne, mogłabym powiedzieć „ależ brednie”. Ale wciąż, jestem Polką. Ale wciąż jako Polka lubię dłubać i to tak długo, aż w końcu wydłubię właściwy kształt. To dzięki temu mamy odwagę mówić o Jedwabnem, czy innych niezbyt komfortowych dla Polaków scenach z historii. Ale też dzięki temu zawdzięczamy bardzo słabą, wręcz żadną propagandę historyczną.

Nasza propaganda opiera się głównie na XIX wieku. Cała reszta to historia, o którą może nie musimy walczyć, ale o której sami mówimy prawdę. Szczerze wierzę, że mamy tę odwagę spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: „tak, tak po prostu się stało, trudno, nigdy nigdzie nie było czarno-białej historii”. Z pozoru tracimy na arenie światowej wiele. W końcu każdy inny kraj, od Niemców po Japonię, dba o swój wizerunek historyczny, dba o to, by do świata docierały same tęcze.

ALE KIJ MA DWA KOŃCE.

A PRAWDA ZAWSZE ZWYCIĘŻA.

A nawet jeśli nie zwycięża, to zawsze ktoś ją odnajdzie. I oczywiście, że im dalej, tym trudniej dopatrzyć się faktów, jednak obecnie żyjemy w świecie, w którym stosunkowo łatwo jest… no właśnie, co?

Ja rozumiem – i zrozumie to każdy człowiek – że Ukraina jest w trudnej sytuacji. Jednak każdy Polak, każda Polka zrozumie jeszcze jedną rzecz. FAKTY. Potrafimy prezentować własną historię niezwykle dokładnie, bez ściemy. Z jakiegoś powodu po wejściu do Unii Europejskiej nie zaczęliśmy się onanizować, gloryfikować. Dobrze, może nie jest to udany przykład. Ale jest inny. Opowiem Wam konkret, bo dość już mojego wodolejstwa.

Jest sobie histmag.pl. Portal, który chce uchodzić za medium rzetelne, badające historię, mające już długi staż. A ponieważ zabrałam się za pisanie opowiadania osadzonego we współczesnym świecie to research – przynajmniej w podstawowym zakresie – jest niezbędny. No, a historia dotyczy i Ukrainy, i Rosji. Tego konfliktu, kto ma rację, kto kim jest dla kogo. Toż to przecież pole do popisu dla artystycznej duszy, prawda?

I jak wiadomo, stosunkowo blisko naszych granic jest konflikt zbrojny, ludzie chcą wiedzieć, co w trawie piszczy. Histmag oczywistym zamawia teksty w temacie. I tak se czytam ten skrót opowieści o współczesnej Ukrainie.

I szlag mnie trafia.

NIE BYŁO ŻADNEJ WZMIANKI O ODESSIE.

To jest jawna cenzura historii. To nie powinno mieć miejsca. Zginęło 42 osób, kilkadziesiąt zostało rannych, siedem kobiet zmarło, a jedna była w ciąży i w dodatku uduszona kablem. A, ofiarą był jeszcze nieletni. Tu możecie sobie więcej poczytać.

Jako Polka uważam, że my powinniśmy dbać o rzetelność tekstów historycznych. Nie wolno nam się dopuszczać do fałszu w tym temacie. Jeśli jesteśmy szczerzy wobec siebie, bądźmy szczerzy wobec innych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *