Mamy takie założenie, że idziemy jako ludzkość dalej. Widzimy możliwości, by niemożliwe stało się możliwe, że skoro Finlandia chce w NATO, a wydarzyła się koronkoza, to teraz nie mamy oporów przed nowymi schematami. Problem polega na tym, że część z nas nadal chce być w starym, a część z nas zaczyna już przerabiać zupełnie nowe rozwiązania. Czuję, że już jesteśmy na pierwszych centymetrach zupełnie nowego otwarcia, bo udało nam się przedrzeć do najlepszej z możliwości rzeczywistości. Rosji również, ale nie oznacza to, że droga dla niej będzie łatwa. Wręcz przeciwnie.
Zacznijmy od kryptowalut, bo to ma horrendalnie ważne znaczenie. Ukraina i Rosja stają się areną testów tej metody. I owszem, bitcoin oficjalnie został zbanowany na terenie Federacji, ale z tego, co zrozumiałam z przekazów, to Rosja sama tworzy własny system. Z kolei Ukraina idzie drogą, której nie można nazwać ciemną, ale że tak określę, potencjały nie są jasne, jeszcze jest zbyt dużo burdelu w przestrzeni. Jednak moim zdaniem mamy tu wahadełko kryptowalutowe na linii Rosja-Ukraina, ale sam rozwój sytuacji dopiero będzie.
Rosja
Rosję czekają niezwykle trudne czasy, jeśli chodzi o przeobrażanie się świadomościowe. Partia Komunistyczna chce powrotu do flagi czerwonej, ZSRR. Oczywiście, nasze koffane kraje zachodnie widzą, że to jest złe i mediościerwa tym straszą, tak samo jak straszą, że och – jakiś znaczek wojskowy Rosji, to tego znaczka nie można obrażać. Mam wrażenie, że Rosja staje trochę przed bardzo podstawowym zadaniem w kwestii energetyki.
USZANOWANIE ŻYCIA PRZODKÓW.
Nas się straszy, że teraz Rosja wchodzi w faszyzm i inne bzdety, a ja jednak odczuwam to jako rozpoczęcie zakończenia nauki szacunku wobec przodków. Ogólnie rzecz biorąc, w Federacji przed tym wybuchem w lutym trwały rozmowy o genetyce carów rosyjskich, oni chcieli znać więcej szczegółów. Teraz – jak zawsze, przed 9 maja, przed Dniem Zwycięstwa – jest pełno znaków ZSRR na ulicach Rosji. Mediościerwa uprawiają narrację w stylu „to straszne”, ale właśnie NIE. To jest piękne, to jest najwyższa oznaka szacunku wobec przodków. Ba, Wojna Iwana, Wielka Wojna Ojczyźniana była czymś ekstremalnym. I teraz, odnosząc się do tamtego okresu, Rosjanie także kończą jakiś etap energetyczny swego narodu.
Ale mamy przecież iść dalej, prawda?
Rosja prawdopodobnie będzie – zgodnie z planem – odcinana przynajmniej na trochę od Europy, USA. Te ciemne powiązania z Niemcami nie chcą puścić, ale być może obecny aktywny konflikt na Ukrainie ma doprowadzić do tego, że puści to wszystko.
Niestety, dla samych obywateli Rosji ja nie widzę łatwych czasów. Oni muszą zrozumieć pewne rzeczy i będą raczej chcieli iść w stronę pokoju. Przemiany będą spore, bo nie wiem jak z kwestią Putina, ale ten nie będzie żył długo, na moje skromne oczko przeżyje od roku do dwóch lat. Po tym będzie wybuch energii, a następnie ogromne przemiany porównywalne do rozpadu ZSRR. Tylko wtedy faktycznie ZSRR nie miało wyjścia i zwróciło się do USA, co niekoniecznie było dobrym pomysłem. Natomiast w chwili tamtej, w której to wszystko absolutnie pęknie, w którym ludzie zaczną tworzyć własne kooperatywy, poszanowanie prawa do samostanowienia Rosji będzie utrzymane. Wszyscy ludzie, którzy współpracowali z Putinem będą odsunięci i może osądzeni. Absolutnie wszyscy. Mało tego, obecni kandydaci – może poza jednym, ale nie zapadła zdaje się konkretna decyzja na przestrzeni i wcale nie chodzi o Nawalnego – wymieniani jako następcy Putina także zostaną odsunięci. Rosja będzie chciała iść w stronę nowoczesności, to widać, ale niekoniecznie będzie to na zasadzie „sprzedamy się USA”. Powiem nawet, że Duma Państwowa nie do końca będzie tym, czym była w latach 90′ i tym, czym dziś są demokracje, a na pewno nie będzie tym, czym jest obecnie (fasadą). Pojawi się jeszcze coś kobiecego, ale jest to na razie mało szczegółowe. To jednak jest bardzo długa i kręta droga, w której najpierw Rosjanie muszą dokończyć proces akceptacji swojej przeszłości, a następnie muszą wdrożyć nowe myślenie, dzięki któremu teren ten przestanie być opiatowy i alkoholowy. Ufff, a teraz czas podyskutować o reszcie świata.
Chiny
Chiny tak się przyczaiły w krzakach, że chyba do wyboru nowego szefa Partii nie będą chciały wyjść z nich. Dobra wiadomość jest taka, że wybory na wrzesień są. Zła zaś taka, że nadal nie widać na horyzoncie konkretów, choć pojawiają mi się jakieś rozmowy z Putinem, ale ciągle nie będzie to znaczące. Czyli nic nowego. Na terenie Chińskiej Republiki Ludowej ma chyba miejsce jakaś operacja wojskowa, z racji tego, że i tam ludzie się budzą. Niestety, moim okiem, ta przestrzeń jest dla mnie zasłonięta, zresztą to Chiny.
USA
Będzie wydarzenie na giełdzie, ale to wydarzenie już jest zapowiadane, FED się do tego przygotowuje. Jednak od niego wydarzenia w tym kraju znacznie przyśpieszą, proces nie będzie w stylu chińskim, czołgającym się, a takim bardziej „bum”. Na razie trudno powiedzieć, co i kiedy nastąpi, bo najpierw ma nastąpić ogólny spokój w kontekście Rosji i Ukrainy. I tak – dotyczy to całego świata, choć teoretycznie, w Afryce i Azji bardzo dużo się dzieje, ale Ełropa dostrzega tylko własny tyłek. No i wracając do tego tyłka…
POLSKA
Mam dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że nie wykorzystamy potencjału sytuacji z Ukrainą. To w dalszej perspektywie – dużo dalszej – może co prawda nam przynieść trochę profitów, ale na teraz, na chwilę obecną obecne działania nierządu PiS będą opisywane jako „niewykorzystany potencjał”. Jednak, USA wykazuje pewną słabość, więc jeśli wszystko – absolutnie wszystko się tam zwali, a do tego przestrzeń zmierza, to możemy ugrać coś bardzo dobrego. Inna rzecz, że wracając do tu i teraz. Polacy będą wkurwieni, ale nie w Internecie, tylko na żywo. Mediościerwa już zaczynają pokazywać spadające sondaże, natomiast to jeszcze nie jest ten czas. My musimy zrozumieć, że MAMY KURWA WPŁYW NA NASZĄ RZECZYWISTOŚĆ, NA TO, CO SIĘ DZIEJE W SEJMIE. I może to brzmieć tęczowo, ale chodzi o uruchomienie tego naszego polskiego wewnętrznego bohatera, skorego przecież do działania! Od listopada, gdy tzw. czakramy narodowe będą w pełnym ruchu, będziemy obserwować zmianę mentalności społeczeństwa polskiego. I to nie będzie zmiana na zasadzie wyjście Strajku Kobiecego, tylko prawdziwa, realna praca. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli opozycja postanowi w przyszłym roku zrobić wybory i utworzy tzw. rząd techniczny, to powiem Wam, że w tych wyborach NIE WIDZĘ EGO. WIDZĘ ŚWIATŁO. I to jest zajebiście dobra wiadomość, i tym optymistycznym akcentem kończę.