Dzień dobereł!
Jeśli jesteś antysystemowy, to „Medicating normal” Cię nie zszokuje. Jednak jest to dokument na tyle dobry, że nawet takie osoby jak ja oglądają go z zapartym tchem i z emocjami. Opowiada on o kilku ludziach – w większości żołnierzach USA – którzy podjęli jedną z najgorszych decyzji w swoim życiu. Zaczęli brać leki na swój stan psychiczny. Skończyło się to depresją, a w niektórych przypadkach nawet gorzej.
Tak, leki spowodowały depresję.
Ale nasi bohaterowie potem podjęli bardzo odpowiedzialną, odważną i najlepszą decyzję w swoim życiu: zdecydowali się odstawić ten pieprzony stos leków, jaki zaserwowali im psychiatrzy.
I jeśli Ci się wydaje, że ten dokument jest zrobiony w narracji teorii spiskowych, to nie. On jest bardzo szczery w tym, co opowiada, bo po pierwsze, prezentuje głos ludzi, którzy są psychiatrami, psychologami, a po drugie, opowiada o ludziach, którzy zdecydowali się zmienić na lepsze swoje życie. Ba, jest jeden moment, w którym bohaterka idzie skonfrontować się z lekarzem, który przepisał jej te cholerne leki. Dla mnie ta scena była bardzo ciekawa i trochę nawet zaskakująca.
„Medicating normal” opowiada więc o tym, do czego przyczyniają się leki, ale także opowiada o zespole odstawiennym. A to nie są łatwe rzeczy – zresztą, o tym wszystkim w filmie.
Trza wspomnieć o ścieżce muzycznej, bo ta przejawiała się kilkukrotnie, ale była dla mego ucha bardzo przyjemna i tworzyła klimat. Odpowiedzialny za nią jest Nathan Halpern.
Gdzie dostępny?
Na YT, z profesjonalnie zrobionymi napisami w języku polskim (wystarczy ustawić napisy). I jestem wdzięczna twórcom, że zadbali o naszą wersję językową. Bawcie się dobrze i jestem ciekawa Wa#filmdokumentalny
PS.: W trakcie rozmowy z Asią (po seansie) odkryłam, że teraz nagle widzę wszystko wyraźniej. Ja wiedziałam, że leki to syf, ale teraz z wiedzy zrobiła się ŚWIADOMOŚĆ. I ze względów osobistych trochę mnie to przeraziło.