matka idealna [serial francja-niemcy]

Ja chyba fanką dramatów nie jestem, albo za dużo w swoim życiu widziałam historii, bo dla mnie „Matka idealna” to jakiś przeciętny miniserial z Francji/Niemiec. Nie znaczy to, że jest zły – po prostu coś nie kliknęło w moim przypadku.

* * *

Pewnego dnia córka – Anya (Eden Ducourant) – Heleny (Julie Gayet) i Mathiasa (Andreas Pietschmann) zostaje aresztowana i oskarżona o zabójstwo. A ponieważ stało się to we Francji, to matka rusza z Niemiec na ratunek. Tam wzywa do pomocy adwokata, swego dawnego przyjaciela Vincenta (Tomer Sisley). Ten stara się ją uspokoić, ale jakoś pozwala Helenie sobą pokierować, by przeprowadzić prywatne śledztwo.

Po którym dla Heleny nic już nie będzie takie samo.

* * *

Ten czteroodcinkowy serial podobno spodobał się publiczności Netflixa. Ja powiem tak: dało się to obejrzeć, ma kilka dobrych aspektów, ale wybitnym dziełem to to nie jest. Ale czy musi takie być? Jest tu całkiem niezła intryga, ciekawe zamieszanie wokół Anyi, a jednak… czegoś mi brakowało. Może bardziej rozbudowanej relacji między matką a córką? Sama nie wiem – po prostu coś nie pykło i tyle.

Natomiast nie oznacza to, że serial jest zły. Raczej… oznacza to, że nie trafił w moje gusta. To ma spore akcenty dramaturgiczne, a mnie zaraz po seansie przyszła myśl: za mało akcji.

Oho, wolałabym szybsze tempo, bardziej sensacyjne.

No cóż, przynajmniej wiecie, jakiego typu jest to serial 🙂.

A – i spodobał mi się opening. Było nie było, całkiem fajnie wtopili twarze w zdjęcia miasta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *