Ja nie z tych, co się wysypiają, gdy wyjazd mam o 10:35! Klasycznie w nocy nie chciało mi się spać, więc wniosek był z tego taki, że lepiej nie kłaść się w ogóle. Cóż, przynajmniej zdążę na autobus, który startuje z dworca. A to w przypadku Flixbusa i Gorzowa rzecz nie taka oczywista.
Każdy klient wspomnianego przewoźnika wie, że ma się stawić minimum 15 minut przed odjazdem. Jednak poniedziałek nie byłby poniedziałkiem, gdyby wszystko szło jak po maśle. Tak, bus zaliczył półgodzinne opóźnienie, a żaden z klientów nie otrzymał SMS’a, co się dzieje. Staliśmy więc i czekaliśmy na zbawienie w takim nastroju:
Koniec końców Flixbus podjechał i wszyscy wpakowali się do środka. Dobrze, że w pojazdach z reguły jest internet, bo trasa S3 raczej wybitnie ciekawa nie jest. To sama autostrada, którą do Szczecina zajeżdża się w półtora godziny. Zresztą, zobaczcie sami, jak trasa pi razy oko wygląda:
Moim docelowym miejscem było Prawobrzeże, zwane inaczej Dąbiem i traktowane trochę jak inny świat. Jeśli ktoś się nim nie interesuje, a wpaść do Szczecina musi, to i tak trochę łyknie Dąbia, bo się przez nie wjeżdża. I już na starcie można było zobaczyć powód opóźnienia Flixbusa:
Szczecin w remoncie jak stąd do Opola. Gospodyni wprost mówi o korkach, a ja niewiele jednak się z nimi zetknęłam. Być może dlatego, że mało jeździłam po mieście, ale nawet i w takim przypadku widać wszędzie, że miasto ma generalny remont. I wygląda to w ten sposób:
Mimo tego całego zamieszania jedno się nie zmieniło. Wciąż muszę robić kółko po Placu Rodła, by znaleźć właściwy przystanek.
Wynika to z tego, że ten Plac jest jednym wielkim – naprawdę sporym – węzłem przesiadkowym. Można z niego dojechać na inne place (haha, suchar dedykowany szczecinianom) i w inne ważne miejsca.
Tam po prawej, za tymi drzewkami nie widać, ale znajduje się centrum handlowe Galaxy. W tym rejonie są jeszcze ze dwa, może trzy. I to stosunkowo blisko.
E, to nie tak, że Szczecin ma stare tramwaje. Raczej posiada jeden i drugi typ, ale i tak jest lepiej od… Gorzowa. Tak, co z tego, że Gorzów kupił nowoczesne tramwaje (choć na to mieszkańcy czekali wiele lat), skoro biletomaty są przedpotopowe? Szczecinianie może mogą narzekać na niektóre z nich, ale mimo wszystko – w większości zapłacisz kartą, czego nie doświadczysz w lubuskim.