[ŚWIADOMOŚĆ] Rozmowa z Królową

Była piękna i taka ludzka. Przyszła do mnie bez żadnych oporów i parę słów później energia we mnie się zmieniła. Tak działa wewnętrzna rozmowa z sobą.

Photo by Jared Subia on Unsplash

– Po prostu działaj – przykazała Królowa. I jeszcze coś: – Zamiast się żalić w internetach, porozmawiaj ze mną.

I wiecie, co? Może ta rozmowa nie była jakoś wybitnie odkrywcza. Cały czas w rozwoju / psychologii / etc. słyszy się:

  • nie porównuj się,
  • jesteś niezwykła/y na swój sposób,
  • działaj.

Jednak w całym procesie chyba najbardziej chodzi o przywołanie energii Królowej. Ona po prostu wie, że wszystko, co robimy jest najlepsze takie, jak robimy. Na daną chwilę po prostu nie umieliśmy lepiej tego zrobić, chociaż wg krytyków brakuje pindyliona rzeczy.

Wewnętrzna sesja trwała jakiś kwadrans, a mam wrażenie, że zmieniło się spojrzenie na świat. Mózg przeprogramował się z trybu bycia ofiarą na bycie Królową.

To są oczywiście archetypy naszych cząstek. Tak jest nam łatwiej pracować z umysłem czy z energią. Czy nawet z sobą samym. Doskonale wie o tym psychologia, która zaleca odnaleźć w sobie Wewnętrzne Dziecko. Ale ono pojawia się na ogół wtedy, kiedy już bardzo, bardzo dawno temu mieliśmy kontakt ze sobą.

Więc jeśli masz jakiś wewnętrzny kryzys, to zastanów się sto razy, czy chcesz swoje żale wylewać w internety. One nigdy nie zapomną, ale to nie jest największy problem. Największy problem jest taki, że niekoniecznie to pomoże.

Szczerze mówiąc, ja dopiero od niedawna zdecydowałam się wchodzić w siebie i rozmawiać w Sercu. Najciekawsze jest to, że Serce już wcześniej ogarniałam, ale chyba mało świadomie. Wyglądało to trochę tak, jakbym zapomniała ze sobą być – pomimo tej całej otoczki duchowości.

Ale sobie przypomniałam.

Gdy skończyłam proces harmonizacji czakr, byłam już pewna: kolejne sesje a’la ezo są niepotrzebne. Oglądanie przeszłych wcieleń? A po co, skoro wiem, że byłam okrutna dla mężczyzn i koniec końców trafiłam do pewnego niemieckiego obozu? I tak ostatecznie w moim obecnym życiu ta wiedza nie na wiele się przyda. Ba – tworzy nawet pewnego rodzaju dyskomfort. Dlaczego? Otóż, obecnie media dmuchają o kryzysie psychicznym ludzi, że to niespotykane, a ja po sobie widzę, że w dołki dość często wpadam. A przecież żyje mi się dobrze, jeśli nie bardzo dobrze. Tak naprawdę nie mam wielu powodów, by być zdołowana. I jak sobie obecne czasy porównuję do czasów przedwojennych czy wojny, to…

Ale właśnie.

Porównywanie się to tryb ofiary.

Jak się wyrwać z tego zaklętego kręgu – kręgu bycia ofiarą i kręgu przerywania działań i wchodzenia w dołek?

Przywoływać energię Królowej. Ta zresztą powiedziała, że zawsze będzie mogła ze mną rozmawiać, kiedy tylko zechcę. Ona na mnie nie czeka, bo to w końcu Królowa xD, ale jest otwarta na dawanie porad.

To nie branie kolejnych sesji jest rozwiązaniem.

Rozwiązaniem jest wewnętrzna praca z sobą. Ona się oczywiście nie skończy, ale jeśli zapomni się o wchodzeniu w Serce, o wewnętrznych rozmowach, to mogą nas czekać niezłe psychiczne wałki.

🙂

Dziękuję za przeczytanie tekstu. Jeśli czujesz, że coś Ci on dał – to możesz mnie wesprzeć w tym miejscu. Dziękuję <3.