Le mans ’66 / Ford vs. Ferrari

15 tysięcy ludzi pracowało przy „Le Mans 66′”/”Ford vs. Ferrari” po to, by go wyprodukować i rozdystrybuować. Mało tego, reżyserem obrazu jest James Mangold, a koproducentem… Michael Mann. I naprawdę nie wiem, po ciula w Europie zmieniali nazwę na „Le Mans 66′”, bo najwyraźniej oryginalny tytuł to Ford vs Ferrari. I wiecie, ja stając w szranki z tym dziełem – bo to jest dzieło – myślałam, że historia jest taka sama, jak w „Ferrari”, gdzie widzimy bardzo podobne sceny, jak w tym filmie. O ile jednak „Ferrari” jest bardziej w artystycznym i 3x bardziej dramatycznym tonie, o tyle „Ford vs Ferrari” ma w sobie coś tak lekkiego, jakby film był puchem, chmurką, bo 2,5 h W OGÓLE JEST NIEODCZUWALNE. Plus – oczywiście, oba filmy dzieją się w innych latach. Naturalnie, obejrzałam film wraz z napisami. Muzyka zajebista (będzie link do soundtracku w komentarzu), a wyścig… ło panie. Sama nie wiem, który wyścig – czy u Manna, czy w Fordzie – był lepiej zrealizowany. U Manna widać szersze kadry, przestrzeń odgrywa bardzo ważną rolę, ale też kamera chce wyraźnie dać znać, że tam jest gorąco i może zaraz dojść do wybuchu. W „Ford vs. Ferrari” mamy głównie wyścig. Wyścig, w którym najważniejsza jest rywalizacja. I to się odczuwa! Jak ja chciałam, żeby Ken Miles (Christian Bale) wygrał! I przeżył jeszcze, bo niestety – koleś zginął w wypadku. I zanim na mnie najedziecie, że spojler, to… sama byłam przekonana, że on zginie, a przyjaciółka też mi to przed seansem zapowiedziała. I wiecie, co? Z takim faktem – historycznym – lepiej się to ogląda. Te sceny, kiedy on spędza czas z rodziną, ten jego syn, który mu kibicuje, to po prostu bardziej wchodzą w serducho. No ale, może o samej fabule?

A historia prosta jak budowa cepa: Ferrari chce wygrać wyścig Le Mans, mamy rok 66, a Ford także wpada na ten pomysł. Problem polega jednak na tym, że to nie takie proste. Ferrari jest w opłakanym stanie finansowym, a Ford nie wie, jak się do rzeczy zabrać. I nie, nie będę sprawdzać History vs Hollywood, ponieważ oba filmy nadają się do rewatchu i na pewno to zrobię, jak oba będą dostępne na vod, i wtedy se poanalizujemy dokładniej.

Póki co, Miles ma problem z finansami, ale przychodzi do niego Ford i mówi, że chce zbudować autko, które wygra wyścigi. No więc pan mechanik i kierowca jednocześnie robi, co może… ale czy wygra? O, tego Wam nie zdradzę, sami musicie się dowiedzieć.

Film jest niesamowity pod względem płynięcia. I myślę, że to przez wykonanie, serca włożone w ten projekt. Bardzo go polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *