[14.03.2021] INFOkultura

Wiemy, z kim nie wygramy na Eurowizji

Wylała się fala krytyki na Rafała Brzozowskiego i jego „The Ride”, ponieważ piosenka wygląda tak:

I jak widać, będzie nas reprezentować w Eurowizji. Niewiele lepiej, ale jednak lepiej prezentuje się Szwecja ze swoim rdzennym mieszk… dobra, nie będę wtryniać polityki, więc macie Tussego:

Dla mnie „Voices” brzmi trochę jak zużyta płyta, ale ja się nie znam. A może Wy znacie inne propozycje z Eurowizji? Kogo faworyzujecie?

Cezary rozdane

„Boże Ciało” Komasy przegrało z innym filmem: „Na rauszu”. Cóż, zwycięzca mógł być tylko jeden. Jeśli zaś chodzi o produkcje francuskie, to sporo statuetek zebrało „Żegnajcie, głupcy” Alberta Duponteigo: scenariusz, reżyseria i scenografia.

Nie mogło zabraknąć skandalu. Corinne Masiero – nie martwcie się, ja też nie wiem, kim jest ta aktorka – wyszła w przebraniu osła, rozebrała się i… wszyscy zobaczyli ją nagą, w czerwonej mazi z dodatkowymi tamponami. Widok prezentował się tak:

Protestowała tak przeciw zamykaniu kin w trakcie plandemii.

Wszystkie wyniki Cezarów:

  • Najlepszy film – „Żegnajcie, głupcy”
  • Najlepszy aktor – Sami Bouajila
  • Najlepsza aktorka – Laure Calamy
  • Najlepszy aktor drugoplanowy – Nicolas Marié
  • Najlepsza aktorka drugoplanowa –  Émilie Dequenne
  • Najlepszy reżyser – Albert Dupontel
  • Najbardziej obiecująca aktorka– Fathia Youssouf
  • Najbardziej obiecujący aktor– Jean Pascal Zadi
  • Najlepsza muzyka filmowa – Rone
  • Najlepsza scenografia– Carlos Conti
  • Najlepsze kostiumy – Madeline Fontaine
  • Najlepsze zdjęcia – Alexis Kavyrchine
  • Najlepszy animowany film krótkometrażowy– „L’Heure de l’ours”
  • Najlepszy dźwięk – Yolande Decarsin, Fanny Martin, Jeanne Delplancq, Olivier Goinard
  • Najlepszy film animowany– „Josep”
  • Najlepszy film debiutancki– „My dwie”
  • Najlepszy film dokumentalny – „Nastolatki”
  • Najlepszy film krótkometrażowy– „Qu’importe si les bêtes meurent”
  • Najlepszy film zagraniczny – „Na rauszu”
  • Najlepszy montaż – Tina Baz
  • Najlepszy scenariusz adaptowany – „Dziewczyna z bransoletką”
  • Najlepszy scenariusz oryginalny – „Żegnajcie, głupcy”

Aktorskie Atomówki – znamy szczegóły

Pamiętacie Atomówki? Ja piąte przez dziesiąte, ale dla wielu jest to kultowa animacja opowiadająca o trzech dziewczynkach ratujących świat. Serial się dawno skończył, hype pozostał i w ten sposób doszło do tego, że The CW zamówiło pilot aktorskiej wersji produkcji. Serial ma opowiadać mroczniejszą historię: po latach Atomówki są wściekłe, bo zamiast dzieciństwa miały bitwy. I oczywiście nie chcą tej farsy z ratowaniem kontynuować, ale będą musiały. Wiemy już, kto je zagra i to są te panie:

 Źródło: https://www.teenvogue.com/story/powerpuff-girls-live-action-series-dove-cameron-yana-perrault-chloe-bennet

Od lewej: Yana Perrault (Brawurka), Dove Cameron (Bajka) i Chloe Bennet (Bójka).

Kwietniowe nowości od Czarnego

14 kwietnia nakładem wydawnictwa Czarnego ukażą się dwie książki:

Źródło: https://czarne.com.pl/uploads/catalog/product/cover/1432/large_okn_wki.jpg

Miłość, zdrada, walka o władzę, rozstania i powroty. A obok dramatów zwykłe sprawy – troska o dzieci, dom, o to, by było co do dzioba włożyć. To nie streszczenie tysięcznego odcinka telenoweli, tylko opis ptasiego życia.

Wszystkie okna dla oknówek to wciągająca opowieść o codziennych zmaganiach ptaków żyjących w miastach, tuż obok nas. Śmigające po niebie jaskółki i jerzyki, dobierające się do śmietników wrony, coraz mniej liczne wróble i wszędobylskie gołębie. A obok nich te rzadziej spotykane i słabiej znane gatunki: śpiewające pokrzewki, bębniące dzięcioły, sokoły gniazdujące na wieżowcach i kominach, a nawet bocian biały, puszczyk i bielik – oto główni bohaterowie tej książki.

Paweł Pstrokoński z prawdziwą pasją przekonuje, że spotkanie oko w oko z ptasim sąsiadem jest możliwe zawsze i wszędzie – w drodze do pracy, kawiarni czy sklepu, na spacerze w centrum miasta, w parku lub w nadrzecznych łęgach. Dzięki niemu nawet betonowe miasto może zmienić się w fantastyczną dżunglę idealną do podglądania przyrody.

Źródło: https://czarne.com.pl/uploads/catalog/product/cover/1610/large_Wydzial_domyslow_28-I-2021.jpg

Na Brooklynie żyje kobieta. Matka, żona, intelektualistka. Bezczelna, śmiała i głośna. Spełniona. Ale co tak naprawdę kryje się za fasadą pozornie idealnego nowojorskiego życia?

Bezimiennej bohaterce rwący potok myśli nigdy nie daje spokoju. Bo co robić, gdy mózg nieustannie wiruje, a natrętne zdania czepiają się jak rzepy? I choć „głowy się nie instruuje”, wewnętrzny monolog staje się jej jedyną strategią przetrwania.

 Jenny Offill wrzuca nas w ferwor myśli narratorki i prowadzi przez meandry jej codzienności. Rysuje portret kobiety, która czujnie i z bliska przygląda się światu. Wygłoszony wykład, spacer w pobliskim parku, rozmowa z przyjaciółką czy godziny poświęcone pracy nad kolejną książką – wszystko może dać impuls do rozpędzonej gonitwy myśli. Wydz. Domysłów to zapis rozważań bohaterki o kobiecości, rodzicielstwie i spełnieniu, słodko-gorzka opowieść o bezwarunkowej matczynej miłości i historia małżeńska, w której chaos spotyka się ze spokojem, a rodzinne szczęście z rozpadem.

[INFOkultura] 11.03.2021

Wygląda na to, że będę musiała ukraść pierwszy milion, by z satysfakcją poznawać kino azjatyckie. Albo – jakimś cudem – zacząć dostawać wsparcie tutaj. 🙂

Organizatorzy festiwalu Pięciu Smaków ujawnili kilka fajerwerków. Przede wszystkim 1 kwietnia wystartuje platforma VOD „Pięć Smaków w domu”, ale będzie ona się wyróżniała względem innych. Dlaczego? Otóż, pojawią się na niej zestawy filmów wymieniane co 6 tygodni. Jako pierwsze poznamy:

  1. kino koreańskie, ALE BĘDZIE RÓWNIEŻ KOREA PÓŁNOCNA!
  2. będą filmy twórcy „Miłości obnażonej”,
  3. będzie kino drogi (to na wakacje).

Ujawniono też trochę informacji o tym, co nas czeka na piętnastej edycji festiwalu. Przede wszystkim będzie ona w formie HYBRYDOWEJ, co oznacza, że filmy będą dostępne zarówno online, jak i w kinach warszawskich, stacjonarnie. Ta decyzja wynika z tego, że większość publiki festiwalu była spoza Warszawy i normalnie nie miałaby możliwości uczestnictwa w imprezie. A co do programu, to sekcja VR będzie kontynuowana, zaś pojawią się dwie smaczne nowości. Będzie sekcja sportowa i będzie też sekcja himalajska, gdzie znajdą się filmy z tych regionów (Nepal, Indie, itd.). A… i będzie jeszcze sekcja LGBT. To nie dziwi, bo to jest proszę Państwa, cały nurt w kinie azjatyckim.

Tylko… no właśnie, jeśli czujecie, że chcecie recenzje spod znaku Pięciu Smaków, to będę niezmiernie wdzięczna za wsparcie tu. Dzięki!

[INFOkultura] 08.03.2021

NINATEKA.PL UPOLITYCZNIONA

Z jakiegoś powodu dotychczasowy dyrektor FINA – Filmoteki Narodowej Instytutu Audiowizualnego – został odwołany. Powstało pytanie: czy ninateka.pl, którą prowadzi owa instytucja, zostanie upolityczniona? Na odpowiedź długo nie czekaliśmy. Festiwal filmowy online – „Herstorie na Dzień Kobiet” został zawieszony z powodów formalnych. Jakich? FINA już nie uściśla, a organizatorzy imprezy w oświadczeniu twierdzą, że WSZYSTKIE formalności zostały dokonane, a filmy były konsultowane z Ninateką. Prawdopodobnie chodzi o dwa tytuły. Jeden o kobietach pracujących w fabryce wibratorów, a drugi to jakaś kilkuminutowa rozmowa.
Na szczęście twórcy Pięciu Smaków zaprosili do siebie Herstorię.

Filmy można obejrzeć tutaj, zupełnie za darmo. A jak ktoś ma ochotę, to jest możliwość wsparcia organizatorów Herstorii tutaj.

TO JUŻ JEST KONIEC

Zakończył się pierwszy dzień wyświetlania w japońskich kinach chyba najbardziej oczekiwanego anime ostatnich… 14 może lat? Nie wiem dokładnie, ale fani Neon Genesis Evangelion mogą wreszcie cieszyć się uwieńczeniem trylogii kinówek. Dokładny tytuł: Evangelion: 3.0+1.0 Thrice Upon a Time. Reszta świata musi odczekać do ośmiu miesięcy na to, aż go zobaczy. ALE ZOBACZY!

BOGÓW TERMINY GONIĄ

Na Netflixie można obejrzeć dużo polskich filmów. Pula ta jednak zmniejszy się o jeden już 15 marca. „Bogowie” są dostępni do 14-go. A jak ktoś przegapi? Prawdopodobnie będzie mógł obejrzeć na mojeekino.pl, bo tam też znajduje się ten tytuł. Wkrótce recenzja!

Critics’ Choice Awards rozdane po raz 26!

A zwycięzcą jest Netflix. Głównie „The Crown” i „Gambit Królowej”, ale „Nomadland” też się doczekał.
Pełna lista zwycięzców (za upflix.pl):

Seriale

Najlepszy serial dramatyczny – The Crown
Najlepszy aktor w serialu dramatycznym – Josh O’ConnorThe Crown
Najlepsza aktorka w serialu dramatycznym – Emma CorrinThe Crown
Najlepszy aktor drugoplanowy w serialu dramatycznym – Michael K. WilliamsKraina Lovecrafta
Najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu dramatycznym – Gillian AndersonThe Crown
Najlepszy serial komediowy – Ted Lasso
Najlepszy aktor w serialu komediowym – Jason SudeikisTed Lasso
Najlepsza aktorka w serialu komediowym – Catherine O’HaraSchitt’s Creek
Najlepszy aktor drugoplanowy w serialu komediowym – Daniel LevySchitt’s Creek
Najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu komediowym – Hannah WaddinghamTed Lasso
Najlepszy serial limitowany – Gambit królowej
Najlepszy film telewizyjny – Hamilton
Najlepszy aktor w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym – John BoyegaSmall Axe
Najlepsza aktorka w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym – Anya Taylor-JoyGambit królowej
Najlepszy aktor drugoplanowy w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym – Donald SutherlandOd nowa
Najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym – Uzo AdubaMrs. America
Najlepszy stand-up – Jerry Seinfeld: 23 Hours to Kill oraz Michelle Buteau: Welcome to Buteaupia

Filmy

  • Najlepszy film – Nomadland
  • Najlepszy aktor – Chadwick BosemanMa Rainey: Matka bluesa
  • Najlepsza aktorka – Carey Mulligan,Obiecująca. Młoda. Kobieta
  • Najlepszy aktor drugoplanowy – Daniel KaluuyaJudas and the Black Messiah
  • Najlepsza aktorka drugoplanowa – Maria BakalovaKolejny film o Boracie
  • Najlepszy młody aktor lub aktorka – Alan KimMinari
  • Najlepsza obsada – Proces siódemki z Chicago
  • Najlepsza reżyseria – Chloé ZhaoNomadland
  • Najlepszy scenariusz oryginalny, Obiecująca. Młoda. Kobieta
  • Najlepszy scenariusz adaptowany – Nomadland
  • Najlepsze zdjęcia – Nomadland
  • Najlepsze kostiumy – Ma Rainey: Matka bluesa
  • Najlepszy montaż – Sound of Metal
  • Najlepsza charakteryzacja – Ma Rainey: Matka bluesa
  • Najlepsze efekty – Tenet
  • Najlepsza muzyka – Co w duszy gra
  • Najlepsza piosenka – Pewnej nocy w Miami… – Speak Now
  • Najlepszy film zagraniczny – Minari
  • Najlepsza komedia – Palm Springs

Jeśli czujesz, że robię coś fajnego i chciałbyś to wesprzeć – zapraszam tu! Z góry dziękuję :).

Źródła: upflix.pl, Pięć Smaków,

[CIEKAWE] Serial za milion

Kto jeszcze pamięta czasy, kiedy serial miał śmieszne efekty specjalne, a epizody można było oglądać losowo?

O tym, że seriale kiedyś były prostsze, a efekty komputerowe mniej ważne przypomniały mi „Przygody Merlina”. Recenzja będzie później, teraz zaś chciałam opowiedzieć, jak to drzewiej bywało, bo hobbici nie pamiętają.

Jak to drzewiej bywało

Jeszcze w latach 90′ XX wieku sytuacja była prosta. Mamy bohaterów. Mamy jakiś konflikt – prosty, niech będzie na przykładzie „Merlina” właśnie. Oto Nimue ma postanowienie, by zniszczyć Camelot. No i teraz przysyła wrogów, którzy są różni, ale zwykle ich żywot ogranicza się do jednego odcinka. Poza tym wątki, które łączy wszystkie 13 epizodów pierwszego sezonu to głównie relacje bohaterów. I na tym oś komplikacji w zasadzie się kończy. Który teraz serial ma takie podejście? No nie licząc kreskówek, bo te pewnie rządzą się innymi prawami. Ale wygląda na to, że prostota fabularna przestała być passe.

Od czego się zaczęło?

Trudno powiedzieć, ale chyba chodzi o końcówkę lat 90′. A wtedy miliony oglądały „Przyjaciół”. Twórcy startowali od niskiego poziomu, bo przecież to był sitcom. Z czasem serial podbijał kolejne serca, aż dorobił się 10 sezonów, a aktorzy w nim biorący czterocyfrowych sum za odcinek. Ba, w ostatnim sezonie twórcy na jeden musieli wykładać po 9 milionów dolarów, bo gaże aktorów ich do tego zmuszały.

A potem nastąpiło coś ciekawego – stacje zaczęły walczyć o widza niekoniecznie jakością, a wysokością budżetu serialu. Najstarszy artykuł z tej kategorii znalazłam z roku 2010. Był to „Transporter” i była to francuska produkcja i opierała się właśnie na tych filmach Luca Bessona. Koszt całkowity 13-odcinkowej serii miał liczyć 48 milionów dolarów. Jednak Stary Kontynent na tym nie skończył, w 2011 roku widzowie mieli doświadczyć „Artura i Muminków”, która to produkcja miała kosztować 13 milionów. Śmieszne kwoty?

Wszystko przez Netflixa

Netflix to taka trochę historia Kopciuszka streamingów. Zaczęli od wypożyczalni kaset, a skończyli na… no, każdy widzi, jak. Po drodze byli wyśmiewani i ignorowani, bo przecież KTO OGLĄDA SERIALE W INTERNETACH PRZECIEŻ MODEM NIE WYTRZYMA ONEOENEONENE!!!!111

Dziś wszyscy chcą mieć VOD. Nie dość, że namnożyło się tego jak grzybów po deszczu, to jeszcze zaczyna się ostra konkurencja w kwestii jakości. A to HBO przywalił ostatnio N, bo przecież premiery kinowe będą teraz dostępne w ich VOD, a to Disney dał prawego sierpowego, zapowiadając pindyliony produkcji StarWarsowych itd. Ale teraz ich by nie było, ba – nie byłoby obecnego konceptu serialu – gdyby nie Netflix. Gdyby nie oglądanie seriali w Sieci i to w sposób ciągły. Takie zjawisko przecież obserwowane jest przynajmniej od dwudziestu lat, a najsilniej: od dekady. Więc seriale musiały się zmienić. Jak?

Jak to teraz bywa

Chyba najlepiej porównać to na produkcji Sabriny. Lata 90′ – takie proste, jak wyżej. No i mniej mroczniej! Ha, to też jest pewna zmiana, zmiana targetu nawet. Bo przecież „Sabrina, nastoletnia czarownica”, która leciała w Polsacie była produkcją młodzieżową, zabawną i przede wszystkim lekką. Pamiętam, jak się siadało o 12 i….

Dobra, bo zaczynam gadać jak stary piernik.

Współczesna, netflixowa produkcja o Sabrinie wygląda tak: nadal mamy czarownicę, ale wkładamy 3-4 wątki naraz. A to kwestia szkoły, a to ktoś coś zrobił zaskakującego, a to wróg jeszcze przyjdzie, a to jakiś wewnętrzny wątek bohaterów i też długość odcinka nie wynosi z pół godziny (bo pewnie kolejne pół godziny w Polsacie to były reklamy), ale około godziny. Więc w zasadzie, mamy tu intrygę, która jest budowana na…

SPOSÓB KSIĄŻKOWY.

Oczywiście, inaczej się buduje seriale fantasy/fantastyczne, a inaczej seriale obyczajowe. Podejrzewam, że w tych drugich od bardzo dawna wątki są budowane mniej więcej tak właśnie, jak teraz wszędzie jest to modne. To też zresztą cecha charakterystyczna telenoweli, ale to zupełnie inny temat XD.

A celem tego tekstu jest?

Cóż, nie chcę małpować innych tekstów „dlaczego seriale podbijają świat”, ani też robić kolejnego zestawu seriali, których zresztą w większości nie widziałam. Myślę więc, że najlepiej, jeśli zostawię Was z powyższymi refleksjami i… poczekam na Wasze.

Dlaczego tak chętnie się ogląda seriale? Podyskutujmy!

[PODSUMOWANIE] Lunarny Nowy Rok

I po seansach. Do dyspozycji miałam 5 filmów. Który z nich najmniej, a który najbardziej sprawił mi frajdę? Zaczynam od najgorszego.

Tańcz, tańcz…

5. Żona dla Rip Van Winkle

Najgorszy film edycji. To znaczy ja rozumiem metaforę i nawet ładne zdjęcia, ale to za mało, by mnie zadowolić. Długość – trzy godziny – też nie pomaga, bo seans nuży. Generalnie bardzo wkurza mnie ta mentalność patriarchalnej Japonii. Film ponoć uznany za „film dekady”, ale jakoś nie uważam, że trzeba go koniecznie obejrzeć. -> WIĘCEJ TU

4. Ścigając marzenie

Najbardziej przeciętny i najbardziej komercyjny film. W zasadzie to nie mogę powiedzieć, by w toku romansów jakoś wybitnie się wyróżniał. To jednak, na co należy zwrócić uwagę, to muzyka. Moim zdaniem jest najlepsza (nie licząc „Song lang”) i w dodatku chińska.
-> WIĘCEJ TU

3. Wilgotna kobieta na wietrze

Miałam problem, czy dać miejsce 2 czy 3. Wygrała ostatnia opcja, ponieważ nie jest to jakiś super hiper duper rozbudowana historia. To najkrótszy film, ale zarazem najśmieszniejszy. Wszystko tu jest odwrócone do góry nogami, co mi osobiście sprawiło frajdę. I ochotkę… -> WIĘCEJ TU

2. Miłość obnażona

Najdłuższy i przez to najbardziej rozbudowany film. Pozytywne wrażenie sprawiła diagnoza japońskiego społeczeństwa. -> WIĘCEJ TU

ZWYCIĘZCA MOŻE BYĆ TYLKO JEDEN I JEST NIM

SONG LANG

Zaraz wyjdzie, że im mniej słów, tym lepszy film. Może i tak jest, bo po co opisywać piękno, jak lepiej je zobaczyć i poczuć?